Też odczuwacie tę pustkę w momencie, w którym, przechodzimy wszystkie zadania główne oraz te poboczne – a następnie nasuwają się myśli – „ale jak to już koniec? Chociaż jeszcze jedna misja lub quest? Kurde fajnie byłoby sobie ograć jakiś dodatek chociaż na godzinkę”.
To jedno z najgorszych uczuć, które doświadczam podczas grania w grę która niesamowicie mnie wciągnęła, nie zdążę, nawet wyłączyć gry, a już za nią tęsknie.
I co nam pozostaje? Wymaksowanie gry z wszystkich achivmentów tudzież platyn, a pustka nadal pozostaje. Nie chcę mi się przypominać tego mentalnego płaczu przy seriach GTA, Bloodbornie czy Dzikim Gonie.
Ale jest również tytuł, który coś łączy wspomniane produkcje. Tym cośem są genialne dodatki, które zajęły nam znacznie więcej niż proszona przeze mnie wcześniej dodatkowa godzinka na przedłużenie tej gamingowej ekstazy.
Wiedźmin? Genialne 2 dodatki, do dzisiaj nie wiem, który jest lepszy. Serduszko bardziej bije dla „Serca z Kamienia” ale głupio byłoby postawić niżej Krew i Wino.
Bloodborne? Dodatek The Old Hunter do dzisiaj przypomina mi płacz szczęścia po ubiciu Sieroty Kos.
GTA? Co prawda tylko czwórka miała pełnoprawne dodatki, które według mnie były lepsze od podstawki. To jednak Piąta część w postaci swojego tryby Online była genialna. Wydawane do niego dodatki, które do dzisiaj są maszynką do produkowania pieniędzy dla Rockstara. Byłbym niesprawiedliwy mówiąc, że studio nie zasłużyło na taki sukces, bo nadal gra się świetnie w GTA Online.
Ghost of Tsushima Directors Cut
Jednak tajemniczym tytułem, którego nie wymieniłem, a który nie jest dla was żadną tajemnicą to oczywiście Ghost of Tsushima. Recenzując po raz pierwszy tę grę, zachwycałem się nią niesamowicie. A jak usłyszałem, że Sucker Punch postanawia wypuścić odświeżoną edycję pod PlayStation 5 w wersji Director’s Cut, która nie ogranicza się tylko do odblokowanych 60 fpsów oraz kilku skórek… to byłem w growym siódmym niebie, ponieważ rozszerzona edycja gry zawiera również dodatek fabularny o nazwie Wyspa Iki.
Ghost of Tsushima Wyspa Iki
Jak wspomniałem to dodatek fabularny, w którym poznajemy szerszy aspekt dziedzictwa Jina Sakaia, nie jest to historia odcięta od głównego wątku fabularnego podstawki. Także jeśli chcecie zrozumieć o co chodzi w samej historii nowego dodatku, to musicie ograć podstawową wersje historii i zapewniam was, że nie będzie to przykry obowiązek do spełnienia tego warunku.
By nie spoilerować za dużo wam fabuły to w wielkim skrócie – historia rozgrywa się tuż po wydarzeniach z Tsushimy, Jin przypadkowo dowiaduję się, że na wyspie Iki rządzi nowy mongolski przywódca, a raczej przywódczyni o imieniu Orlica która to opanowała cały teren wspomnianej wyspy. Jej następną misją było podbicie terenów Tsushimy, w czym przypadkowo przeszkodził nasz główny protagonista.
Cała historia wyspy ma mocny związek z pochodzeniem naszego głównego bohatera, w którym zostaje rozszerzony wątek śmierci Kazumasy Sakaia, jak również na pierwszym planie wypominanie grzechów, których to klan Sakaiów dokonał na mieszkańcach wyspy.
Ghost of Tsushima Wyspa Iki – rozpoczęcie
Dodatek tak naprawdę odpalamy w formie nowego questa na wzór tego co uświadczyliśmy w Wiedźminie trzecim. Także, po zapoznaniu się z nowym rodzajem wrogów zostajemy przeniesieni za pomocą łodzi na wyspę Iki. Niestety nie kierujemy sami łodzią jak w Assassynie, sama wyprawa pokazywana jest w formie cutscenki, co miało już wcześniej miejsce przy kilku questach z podstawowej wersji gry.
Ghost of Tsushima Wyspa Iki – wrogowie
Co do wrogów to już na samym początku jesteśmy zapoznawani z tzw. szamanami, którzy jak wieżyczka wsparcia wzmacniają siły grupy przeciwników z którą musimy się zmierzyć. W pierwszej kolejności najlepiej zabrać się za ubicie szamana, tak by zwiększyć szanse na szybsze pokonanie pozostałych przeciwników.
Jak wygląda walka na wyspie Iki?
Jeśli chodzi o samą walkę, to ogólnie jest trudniej w mojej opinii. Nie wiem czy jest to spowodowane przez to, że nie grałem już dłuższy czas w grę i mogłem stracić nieco feeling gry czy faktycznie przeciwnicy są trudniejsi. Mam wrażenie, że to drugie.
Jednym z powodów trudności to nowy ficzer podczas walki z Mongołami. Wcześniej kiedy widzieliśmy, że biegnie na nas tarczownik to włączyliśmy postawę tarczownika i ubijaliśmy go z reguły wciskając trójkąt. W tym momencie jeśli pobiegnie na nas tarczownik lub przykładowo włócznik to po serii swoich ciosów nagle może wyjąć miecz i stać się szermierzem, także walka nabrała tutaj większej dynamiki przez co jesteśmy zmuszenie do częstszego wciskania R2 w celu zmiany określonej postawy.
Uważam, że nowy mechanizm walki mający utrudnić nam pokonywanie przeciwników to dobre rozwiązanie, lepiej że gra jest trudniejsza przez co nabieramy większego szacunku do niej, niż oklepywanie na ślepo przeciwników i oczekiwanie na kolejną cutscenkę byleby szybko poznać wątek fabularny.
Piękne krajobrazy Wyspy Iki
Nowa wyspa to nowy obszar poznawania terenów, a te zostały zaprojektowane znakomicie. Mam wrażenie jakby deweloperzy tak naprawdę mapę zrobili już w zeszłym roku podczas premiery gry, a teraz po prostu ją upiększali. I widać, to ponieważ utworzone przez nich krajobrazy są naprawdę przepiękne. Kolorystyka miejscówek pod względem roślinności jest jeszcze bardziej zróżnicowana niż w samej Tsushimie. Wyspa Iki to również rozległe doliny, pagórki, wzniesienia oraz góry do wspinaczki. Jeśli byłoby tego więcej to prawdopodobnie deweloperzy pokusiliby się o jakąś paralotnie wzorem Zeldy.
Także w porównaniu do podstawki, to tereny wyspy Iki są bardziej zróżnicowane, przez co teren samej Tsushimy może teraz wydawać się nieco płaski i mało pomysłowy. Chociaż uważam, że w Tsushimie są lokacje, które mnie bardzo urzekły i są na swój sposób nie do zapomnienia przez co nie zrozumcie mnie źle – obie mapy są piękne jednak Iki jest bardziej zróżnicowana. Coś jak Toussaint z Wiedźmina. Kurde ile jeszcze razy będą odnosił się do Wieśka? Ale czy to źle?
Nowe poboczne aktywności na Wyspie Iki
Tak samo jak w podstawce, po mapie zostały rozsiane poboczne aktywności, za ukończenie których ulepszymy nasze określone dodatkowe umiejętności. Wśród nich znajdziemy tradycyjnie już:
- Kapliczki,
- Haiku,
- Przecinanie bambusa,
- …czy gorąca kąpiel w celu zwiększenia paska stanu zdrowia.
Jednak studio Sucker Punch nie sprzedało nam odgrzewanego kotleta ponieważ na wyspie Ikie czekają na nas nowe wyzwania takie jak:
- Sanktuarium kotów oraz jeleni – w którym to musimy zagrać na flecie, a cały myk polega na tym by wykorzystać sensor ruchu na naszym padzie i przechylać go od góry do dołu, zależnie od ciągnącej się linii tak by gra na flecie była płynna. Uwielbiam każde dodatkowe wyzwania polegające na używaniu sensora ruchu w padzie, ponieważ urozmaica to bardzo rozgrywkę. Szkoda, że wiele exclusivów ograniczyło dodatkowe rozwiązania z padem polegające tylko na wykorzystywaniu głośniczka w nim.
- Kolejna z nowości to łucznicze wyzwania – niby nic wielkiego i taki chelange mógł już zostać wprowadzony w podstawce jednak miło, że został wprowadzony do dodatku.
- Turniej walki to ten sam aspekt co łucznicze wyzwania, mogli wprowadzić to wcześniej ale być może wprowadziłoby to chaos dla nowy graczy rozpoczynający przygodę z Jinem Sakaiem.
- Następne to Wspomnienia więzi nie zapisują się na mapie i są po prostu rozszerzeniem wątku fabularnego o relację Jina z swoim ojcem. Także w tym przypadku sterujemy przez chwilę postacią, nasłuchujemy dialogów i to wszystko.
- Jednym z ostatnich aktywności pobocznych to pomoc mieszkańcowi Iki przy budowie jego domu.
Opinia o Ghost of Tsushima Wyspa iki
Czas na ukończenie wszystkich misji z głównego wątku fabularnego oraz misji pobocznych zajmuje nam około 8 godzin + wszystkie aktywności poboczne to może wyjść nieco ponad 11h. Także jak na dodatek kosztujący 80 zł to naprawdę niezwykle okazyjny wynik. Tym bardziej jeśli spojrzymy na gry nie przekraczające 6h, a kosztujące ponad 200 zł to naprawdę opłacalny wydatek.
Wątek fabularny mogę ocenić na tak samo dobry jak ten z podstawki, jest kilka ciekawostek fabularnych, które tak naprawdę dopełniają nieścisłości, które mogły nas dotknąć ogrywając podstawową wersje gry. Wydaję się, że historia dla tego dodatku jest już zamknięta ale kto wie jacy przeciwnicy czekają na Jina w przyszłości.
Podsumowując – czy pustka po rozegraniu podstawki została wypełniona? To zależy – jeśli ktoś przeszedł Ghost of Tsushime np. rok temu, to efekt wypełnienia pustki może nie być tak… dogłębny jak po rozegraniu dodatku od razu po zakończeniu podstawki. Ale to taka moja mała nieznacząca dygresja.
Sam dodatek jest świetny, fabularnie może nie wywołuje efektu WOW jak przy intrydze w dodatkach Wiedźmina 3 (przysięgam ostatni raz wspominam) ale zamiar poprowadzenia opowieści był całkowicie inny w porównaniu do gry CD Projektu. Sucker Punch na Wyspie Iki chciał wyjaśnić wszystkie nieścisłości niedopowiedziane w podstawce, przy okazji wprowadzając nowego antagonistę i być może nowych przyjaciół i sojuszników Jina w kolejnych przygodach Ducha Cuszimy. Wyspa Iki to świetne spędzone ponad 8 godzin i warte zapłacenia na ten moment 80 złotych.
A wy co myślicie o nowym dodatku? Uważacie, że się mylę i rozszerzenie fabularne nie zostało zrobione tak jak tego oczekiwaliście? Dajcie znać w komentarzu. Dzięki za uwagę i do następnego!